Tulsi czyli święte zioło Indii



Cześć dziewczyny !

Jeśli jesteście stałymi czytelniczkami mojego bloga to na pewno zauważyłyście, że uwielbiam indyjskie kosmetyki oraz wszystko, co jest związane z tym krajem. Dzisiaj chciałabym Wam napisać o czymś, co ma wpływ na naszą urodę, ale przede wszystkim na nasze zdrowie. Jest to herbata Tulsi.




W całych Indiach Tulsi uznawana jest “Królową Ziół” i czczona jako święta roślina o leczniczych właściwościach. Z tradycyjnie uprawianej przez rodziny w donicach w domach i ogrodach, Tulsi (zwana też świętą bazylią, czy bazylią azjatycką) powstaje pyszna i pożywna herbata o wielu właściwościach zdrowotnych. Tulsi to roślina adaptogenna, która wzmacnia system odpornościowy oraz pomaga organizmowi pozbyć się negatywnych skutków stresu. W wielu świętych pismach indyjskich na przestrzeni 5000 lat wskazywano, że Tulsi ma działanie przeciwstarzeniowe i poprawia jakość życia.




Właściwości herbaty Tulsi:
  • Dodaje energii
  • Redukuje skutki stresu
  • Bogata w przeciwutleniacze
  • Wzmacnia system immunologiczny
  • Działa przeciwstarzeniowo
  • Buduje wytrzymałość
  • Silnie adaptogenna
  • Zwalcza syndrom nagłej zmiany strefy czasowej (tzw. “jet lag”)
  • Poprawia nastrój
  • Reguluje trawienie
  • Reguluje metabolizm
  • Pomaga zwalczać choroby, kaszel i przeziębienie
  • Certyfikowana organiczna
  • Bezglutenowa
  • Wolna od GMO
  • Koszerna

informacje pochodzą ze strony bombaybazaar.pl




W takim opakowaniu znajdziemy 18 odrębnie pakowanych torebek. Warto jednak zaznaczyć, że z każdej torebki możemy zaparzyć 500 ml herbaty, a nie standardowe 250ml. Mi smak bardzo przypadł do gustu, jednak ciężko porównać mi go do czegoś powszechnie znanego. Jeśli jednak lubicie herbaty ziołowe, to myślę, że ta również Wam posmakuje.

Zwykle w ciągu dnia bardzo mało piję, co wiem, że jest złe i staram się to zmienić. Tulsi bardzo mi w tym pomogło. Polubiłam tę chwilę, kiedy w spokoju mogłam napić się herbaty ze świadomością, że robię coś dobrego dla swojego zdrowia. Pomimo niezbyt niskiej ceny na pewno zaopatrzę się kolejne opakowania, jednak tym razem zdecyduję się na wersję sypaną. Herbata ta jest dostępna w wielu wersjach smakowych, które z chęcią wypróbuję. Wszystkie z nich możecie zobaczyć tutaj.


Słyszałyście kiedyś o tulsi? Jakie herbaty najbardziej lubicie? :)



Termo czepek - czy warto?



Cześć dziewczyny !

Dzisiaj pora na recenzję ostatniej rzeczy, którą wygrałam w konkursie organizowanym przez sklep Setare.pl oraz firmę Inventure, a mianowicie termo czepek.




Ciepło w pielęgnacji ma ogromne znaczenie i było wykorzystywane od wieków w wielu kulturach. Doskonałymi przykładami są starożytne termy rzymskie czy łaźnie tureckie (tzw. hamamy).  Pod wpływem ciepła otwierają się zarówno pory w skórze jak i łuski włosa, co umożliwia efektywne przyswajanie dobroczynnych składników odżywczych.

Ta prosta zasada wykorzystywana w działaniu termo-czepka, który utrzymuje naturalne ciepło wytwarzane przez głowę bezpośrednio przy skalpie i włosach.

Atutem termo-czepka jest to, że dzięki zastosowanej warstwie chłonnej, zatrzymuje nałożone substancje odżywcze na włosach i skórze głowy ograniczając ich wyciekanie na zewnątrz.

Ponadto termo-czepek skonstruowany jest tak, że przy jego prawidłowym założeniu, stabilizuje włosy na głowie dając pełną swobodę ruchów.

Estetyczne wykończenie termo-czepka zapewnia schludny wygląd i daje poczucie komfortu.

Czepek jest idealnym rozwiązaniem podczas aplikacji kosmetyków, które wymagają wstępnego umycia / zwilżenia włosów. Doskonale wspomaga więc działanie odżywek, masek czy olejków do włosów.

źródło: Setare.pl




Muszę przyznać, że z działania czepków jestem bardzo zadowolona, ponieważ spełniają wszystkie obietnice producenta. Stosuję je przy każdej aplikacji maski. Nie widzę potrzeby wyrzucania ich po jednym użyciu. U mnie spokojnie wystarczają na 2-3 razy. Musimy jednak pamiętać, żeby w takim przypadku dokładnie je wysuszyć i nie przesadzać z ilością używania tej samej sztuki.

Czy taki czepek jest lepszy od zwykłego czepka kąpielowego? Dla mnie tak, ponieważ możemy go dopasować idealnie do naszej głowy. Stosując maskę na wilgotne włosy nie musimy się obawiać, że po karku będzie nam spływać woda czy sama maseczka. Dzięki temu, że idealnie przylega do włosów ciepło zostaje zatrzymane przy skórze głowy i otwierają się łuski włosa. Maseczka może wtedy lepiej zadziałać. Jest to też dużo bardziej estetyczna forma. Na taki czepek lubię też nakładać czepek materiałowy, który jeszcze bardziej potęguje dobroczynne działanie :)




Termo czepek możecie kupić tutaj. Cena za opakowanie (3 szt.) to 5,90. Znacie ten produkt? Stosujecie? Podzielcie się wrażeniami :)


Denka sierpnia



Cześć dziewczyny !

Dzisiaj bez zbędnych wstępów (bo nie mam pomysłu ;) przechodzimy do denka. Powiem tylko, że jestem zadowolona. Zapraszam do oglądania :)




Lotosowy olejek do pielęgnacji włosów. Bardzo dobrze sprawdził się u mnie nakładany na skórę głowy. Mam wrażenie, że ograniczał wypadanie włosów. Jeśli tylko będę miała okazję to chętnie do niego wrócę.

Olejek łopianowy. U mnie działał dosyć przeciętnie, niczym się nie wyróżnił pośród reszty olejków. Wolę wypróbować coś nowego, więc nie kupię ponownie.

Szampon z oliwą z oliwek Planeta Organica. Dobrze oczyszczał, nie powodował żadnych negatywnych efektów, ale jednak nie zachwycił mnie. Chętnie wypróbuję inne wersje z tej firmy, jestem ciekawa jak się sprawdzą.

Nawilżająca odżywka Essential Organics. Dobrze nawilżała włosy, nie obciążała, chociaż nie mogłam stosować jej za często. Tutaj znajdziecie recenzję. Chętnie do niej wrócę.




Kolejne opakowanie po tabletkach Pure Collagen. Zapraszam do przeczytania recenzji. Chętnie bym do nich wróciła.

Żel pod prysznic Balea. Bardzo lubię te żele, jednak wolę inne wersje zapachowe. Chętnie kupię inny z tej firmy.

Antyperspirant Isana. Dobrze chronił, ale dosyć długo wysychał i z tego powodu nie kupię ponownie. Może spróbuję z inną wersją, ale pewności nie mam :)




Próbki. Krem CC do ciała z Bielendy kompletnie się u mnie nie sprawdził. Nie zauważyłam wyrównania kolorytu, ma za to mnóstwo błyszczących drobinek. Jak dla mnie stanowczo za dużo. Reszta próbek była w porządku :)

Miałyście coś z tych produktów? Zainteresował Was któryś produkt? Jak tam Wasze denka? :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...