-49% na kolorówkę w Rossmanie



Cześć dziewczyny !


Chciałam się tylko z Wami podzielić tą informacją. Nie wiem jak Wy, ale ja na pewno skorzystam ;)

Wszystko opisane tutaj:



Termissa Krem nawilżająco - odżywczy na bazie wody termalnej z Podhala




Cześć dziewczyny !


Jakiś czas temu dostałam propozycję przetestowania kremu nowej firmy, którą z wielką chęcią przyjęłam. Najbardziej zachęciło mnie to, że jest to polska firma, nowa na rynku, a krem jest na bazie wody termalnej z naszych gór :) Jesteście ciekawe, jak się sprawdził ?




Krem nawilżająco – odżywczy Termissa produkowany jest na wodzie termalnej z Podhala. Zapewnia odpowiedni poziom nawilżenia docierając do głębokich warstw naskórka i poprawia elastyczność skóry. Woda termalna zawiera minerały, które łagodzą podrażnienia, zapobiegają procesom starzenia się komórek i działaniu czynników zewnętrznych. Zadaniem minerałów jest pobudzanie naturalnej regeneracji komórkowej, nawilżenie skóry oraz przeciwdziałanie jej starzeniu się.

Krem bogaty jest w ekstrakt z lnu. Nasienie lnu to surowiec głównie tłuszczowy oraz śluzowy. W łupienie nasion znajduje się 3 – 6% śluzu. Nasiona bogate są w glikozydy cyjanogenne. W oleju lnianym występują fitosterole, witamina E oraz inne substancje. Len posiada właściwości zmiękczające, łagodzące oraz przyspiesza regenerację naskórka.

Zawarte w wodzie termalnej mikroelementy stanowią zastrzyk energii dla skóry. Dostarczanie skórze minerałów może zapobiec procesom starzenia się komórek i działaniu czynników zewnętrznych m. in. zanieczyszczeniu środowiska, palenia papierosów, zbytniego opalania się. Zadaniem minerałów jest pobudzanie naturalnej regeneracji komórkowej, nawilżenie skóry oraz przeciwdziałanie jej starzeniu się. Biopierwiastki stosowane są również przy schorzeniach dermatologicznych. spełniają następującą rolę:


źródło: termissa.pl




Krem znajduje się w opakowaniu wykonanym z dobrej jakości plastiku, dzięki czemu bardzo ładnie się prezentuje. Zawiera również nakładkę zabezpieczającą przed brudzeniem się zakrętki. Słoiczek ma pojemność 50 ml i jest w białym kolorze, czyli tak, jak lubię.

Ma dosyć specyficzny zapach. Trochę kojarzy mi się z męskimi perfumami. Nie jest zły, ale dobrze, że nie utrzymuje się na twarzy ;)




Konsystencja kremu jest dosyć gęsta, co widać na zdjęciu, ale bardzo ładnie rozsmarowuje się na skórze. Nie ma uczucia ciężkości. Krem pozostawia delikatny film na twarzy, co mi osobiście nie przeszkadzało, bo stosowałam go na noc, ale jeśli nałożyłam go w większej ilości, to niestety się rolował.

Działanie kremu oceniam jednak bardzo pozytywnie. Stosowałam go codziennie na noc przez ponad miesiąc. Skóra była dobrze nawilżona. Ciężko mi jednak ocenić, czy poprawił jej stan. Nie podrażniał ani nie zatykał porów.


Zdjęcie składu dla zainteresowanych :)


Denka marca



Cześć dziewczyny !

Kolejny miesiąc dobiegł końca, więc czas na pokazanie zużyć. Jest całkiem ok jak na moje możliwości. Zapraszam do dokładniejszego zapoznania się :)




Olej z pestek winogron. Świetnie się sprawdzał na moich włosach, jest tani i łatwo dostępny. Z chęcią kupię ponownie.

W drugiej buteleczce trzymałam końcówkę Amli. Niestety, nie zachwyciła mnie na tyle, abym do niej wróciła. Wolę naturalne olejki (ten jest na parafinie), więc nie kupię ponownie.

Olej jojoba. Kupiłam z myślą o twarzy, ale nie zauważyłam żadnych pozytywnych efektów. Końcówkę zużyłam do włosów i tu też niczym się nie wyróżnił. Nie kupię, znam lepsze olejki.




Płyn micelarny BeBeauty. Mój ulubieniec, w denkach pojawia się regularnie, mam już kolejne opakowanie.

Peeling błotny do twarzy kwasy owocowe BingoSpa. Sprawdzał się się bardzo dobrze, miał dużo drobinek, które dobrze radziły sobie ze ścieraniem martwego naskórka. Twarz po zastosowaniu była mięciutka i wygładzona. Nie wiem jednak, czy kupię ponownie, bo mam w zapasie kilka innych peelingów, zobaczymy, jak one się spiszą :)

Krem do stóp Avon. Miał bardzo ładny zapach (pomarańcza i cynamon), działanie przeciętne. Nie kupię ponownie, bo nie przepadam już za kosmetykami tej firmy.




Perfumy, które miałam już od dłuższego czasu, jednak nie był to mój zapach. Zużyłam do odświeżania powietrza, nie kupię ponownie.

Tusz do rzęs Pump Up Lovely. Mój absolutny ulubieniec, na pewno do niego wrócę! :)

Puder Synergen. Jak dla mnie był za miękki, przez co bardzo łatwo było przesadzić z ilością i odznaczał się na twarzy. Nie kupię ponownie.

Biały lakier H&M. Lubię lakiery z tego sklepu, możliwe, że kupię jakiś nowy.




Płatki pod oczy, które znalazłam w cudownej paczce od Malwiny z Lipstick and Kids. Bardzo dobrze się sprawdziły. Po użyciu skóra pod oczami była nawilżona, a zmarszczki mimiczne delikatnie wygładzone. Nie wiem jednak, czy do nich wrócę. Może jakby były łatwiej dostępne :)

Dwie próbki kremów do twarzy, o których za dużo nie mogę powiedzieć :)



A jak tam Wasze denka ? :)




A tutaj zawartość paczuszki, którą dostałam ostatnio od Fitomedu. Pierwsze wrażenia są bardzo pozytywne. Zobaczymy, jak kosmetyki spiszą się przy dłuższym użytkowaniu. O którym produkcie chciałybyście najpierw przeczytać? :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...