Glinka czerwona wydobywana jest z pokładów gliny mineralnej z
głębokości 25m poniżej poziomu ziemi. Cały proces przygotowania
glinki odbywa się ręcznie przy użyciu niemetalowych narzędzi i
urządzeń, aby zachować jej cenne naturalne właściwości. Dodatkowo
są one wzmacniane przez suszenie glinki na słońcu. Jest
to produkt w 100% naturalny.
Zastosowanie:
maseczki, okłady, kąpiele, nacierania.
- wspomaga leczenie trądziku różowatego
- zapewnia uszczelnienie naczyń krwionośnych
- regularne stosowanie glinki dodatkowo wywołuje efekt opalonej
skóry
- dezynfekuje istniejące zmiany skórne, przyspiesza ich
gojenie
- ma działanie ściągające, matujące i wysuszające
- zamyka rozszerzone pory i zapobiega tworzeniu się
zaskórników
- oczyszcza i nawilża
- dostarcza witamin A, C, B1, B2, B6, B12, PP
- wspomaga likwidację cellulitu i odchudzanie
- zmniejsza rozstępy.
żródło: setare.pl
żródło: setare.pl
Rozrabiam 2 łyżeczki (nie używajcie metalowych) glinki z 2 łyżkami wody siarkowej (możecie użyć też różanej albo zwykłej). Nakładam na twarz na ok. 20 min, co jakiś czas spryskując twarz wodą aby glinka nie zaschła bo wtedy nie działa już tak intensywnie. Zmywając letnią wodą masuję przy okazji twarz wykonując delikatny peeling. Twarz po użyciu jest mięciutka i gładka w dotyku, oczyszczona, pory zmniejszone. Ogólnie jestem bardzo zadowolona z efektów i na chwilę obecną jest to moja faworytka. Liczę też na to, że po dłuższym okresie używania zmniejszy moje przebarwienia potrądzikowe.
Glinka ma postać beżowego proszku. Zapach jest dość specyficzny, nie wiem dlaczego, ale kojarzy mi się z Afryką, a konkretniej z Kenią. Mnie nie przeszkadza, mogę wręcz powiedzieć, że go lubię.
Cena glinki to 9,50 za 100 g na Setare.pl
Ocena: 5/5
Używacie, lubicie ? A może wolicie inne glinki ? :)
Zapraszam serdecznie do akcji. Mam nadzieję, że zgłosi się więcej osób :)
Ja używam czerwonej glinki od Safiry, ale baardzo nieregularnie, może dlatego nie widziiałam jakichś spektakularnych efektów i odstawiłam :) A o tym, że wywołuje efekt opalonej skóry i dezynfekuje to nie miałam pojęcia, chyba czas się z nią przeprosić :]
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do obserwacji mojego.
http://saaamiii25.blogspot.com/ :*
ja używam czerwonej glinki beloun jako maseczki do twarzy, ale też do skóry głowy, bo ma dużo krzemu wpływającego na porost włosów :)
OdpowiedzUsuńo tym, że wpływa na porost włosów to nie wiedziałam. muszę wypróbować ;)
Usuńi polecam jeszcze wypróbować glinkę ghassoul, według mnie najlepsza ;)... choć widziałam, że kupiłaś multani mitti (a ona też jest na mojej liście do wypróbowania)- ciekawe czy faktycznie rozjaśnia? :)
Usuńzastanawiałam się nad nią przy zamówieniu, ale na razie odpadła (za dużo by było ;p) o działaniu rozjaśniającym właśnie przeczytałam na Twoim blogu i też jestem tego ciekawa :)
UsuńWiele dobrego słyszałam już o glince czerwonej, ale nadal do mnie nie przemawia. Może dlatego, że ta z Ziaji, którą testowałam nie wywołała mojego zachwytu. Znacznie bardziej lubię zieloną :)
OdpowiedzUsuńnajlepiej kupić czystą glinkę bez żadnych dodatków. wydaje mi się, że wtedy łatwiej zobaczyć efekty :)
Usuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńjakbyś miała ochotę, to otaggowałam Cię:
OdpowiedzUsuńhttp://anuszka13.blogspot.com/2012/12/choinkowo-prezentowo-i-swiatecznie.html